WYCIECZKA DO KRAKOWA-WIELICZKI-TYŃCA-ŁAGIEWNIK-CZĘSTOCHOWY.
Poznaj Polskę. Szlakiem stolic Polski.
„Wpadam do Krakowa[Soplicowa] jak w centrum polszczyzny:
Tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny!”
- Mickiewicz, „Pan Tadeusz”
W dniach 19-22 października 2021 roku, w ramach projektu „Poznaj Polskę” oraz innowacji „Szlakiem dawnych stolic Polski”, uczniowie klas IV-VIII z opiekunami, wyjechali szlakiem dawnych stolic Polski, na południe naszego kraju. Tym razem był to Kraków i miejsca ciekawe historycznie wokół królewskiego grodu.
Już w godzinach popołudniowych w dniu przyjazdu odwiedziliśmy Muzeum Narodowe w Krakowie i wzięliśmy udział w lekcji muzealnej „Jaki to styl?” (w cyklu zajęć „Polskie style narodowe 1890-1918”) oraz zwiedziliśmy ekspozycje stałe muzeum, w tym „Hokusai – wędrując” w Galerii Sztuki Polskiej.
Na zakończenie dnia, po zakwaterowaniu i obiadokolacji, wyruszyliśmy tramwajem do Galerii Kazimierz do kina na film pt.: „Rodzinka rządzi”.
Zmęczeni podróżą i pierwszymi wrażeniami z Krakowa, wróciliśmy do Hotelu studenckiego „Żaczek” na nocleg.
Kolejny, niezwykle atrakcyjny dzień w Krakowie, rozpoczęliśmy już o godzinie 7 rano – śniadaniem, bo o 845 czekał nas spektakl w Teatrze Współczesnym – „Wyspa skarbów”. Świetny początek dnia, udana zabawa no i dla większości z nas pierwsze spotkanie z żywym aktorem na deskach teatru. Wszyscy byli zachwyceni bliskim kontaktem z aktorami, żywym słowem i grą aktorską.
Maraton poznawania Krakowa rozpoczęliśmy od razu po spektaklu na Wzgórzu wawelskim jedna grupa, a druga na Rynku Głównym.
Kraków, to królewskie miasto – przez wieki polityczna, a dziś kulturalna – stolica Polski – położone nad „matką rzek polskich” – Wisłą. Wzgórze wawelskie – Wawel – to przede wszystkim Katedra ze słynnymi kaplicami, z których najbardziej okazałą i rozpoznawalną jest kaplica zygmuntowska. Katedra, to także miejsce pochówku królów polskich i najznamienitszych, najbardziej zasłużonych Ojczyźnie Polaków. Wieża katedry zamyka w swoim wnętrzu wielki dzwon Zygmunta, obwieszczający swoim biciem najważniejsze wydarzenia w kraju, czyli dzwoniący tak naprawdę tylko w ważnych dziejowych momentach życia naszej Ojczyzny.
Wawel zawsze kojarzy się zwiedzającym z zamkiem gotyckim zbudowanym przez Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego na pozostałościach starego grodu. Dzisiaj Zamek Królewski na Wawelu i Wzgórze Wawelskie, to najważniejsze historycznie i kulturowo miejsca w Polsce . Od wieków rezydencja królów Polski i symbol polskiej państwowości. Zamek jest obecnie jednym z czołowych muzeów sztuki w kraju. W swoich komnatach mieści między innymi 142 z 350 arrasów królewskich zgromadzonych przez Państwowe Zbiory Sztuki. Cenne gobeliny sprowadzane były przez lata przez Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta z miasta Arras w Antwerpii(stąd ich nazwa), który testamentem przekazał je Rzeczypospolitej. Po wielu dziejowych zawieruchach, uszczuplony znacznie ich zasób, powrócił na Wawel, gdzie my także mogliśmy je podziwiać. Zachwyciły nas także bardzo zbiory skarbca królewskiego i okazałe eksponaty zbrojowni. Wawel pozostanie w naszej pamięci jako miejsce, gdzie u stóp wzgórza króluje smocza jama z ziejącym ogniem wawelskim smokiem.
Rynek Główny w Krakowie, to kolejny przystanek naszej wędrówki po królewskim mieście. Niedaleko Wawelu – w linii prostej około 1 km – zalany słońcem, z krakowskimi kwiaciarkami, sukiennicami, kościołem Mariackim i witającym wszystkich „Adasiem”, jak pieszczotliwie miejscowi nazywają pomnik wieszcza Adama Mickiewicza, to niezaprzeczalnie najbardziej znane miejsce w Krakowie. Kościół Mariacki (bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) z odrestaurowanym, najsłynniejszym bodaj w Polsce ołtarzem autorstwa Wita Stwosza, także przepięknymi witrażami i malowidłami ściennymi równie znanych artystów jak Jan Matejko, Józef Mehoffer czy Stanisław Wyspiański. Inna atrakcja tego miejsca, to dwie wysokie wieże kościoła, z których z jednej, co godzinę, strażak wygrywa znany wszystkim hejnał i kiwa z okienek do spoglądających w górę turystów podziwiających Rynek. Tu też podziwiamy sukiennice krakowskie z XIII wieku. Ich nazwa wywodzi się od przeznaczenia budowli. Pierwotnie było to bowiem miejsce, w którym przyjezdni handlarze suknem mogli handlować. Do dziś zachowały się arkady sukiennic, które także stały się znakiem rozpoznawczym Rynku Głównego i miejscem dla licznych sklepików z pamiątkami. Trzeba zapamiętać, że wszystko to, co widzieliśmy na Rynku Głównym, rozpoczyna się od Barbakanu i prowadzi przez Bramę Floriańską, które są początkiem Drogi Królewskiej.
Z ulicy Brackiej, przez Rynek Główny, ulicę Grodzką aż do Wawelu przeszedł kondukt żałobny z doczesnymi szczątkami kardynała Adama Sapiehy (1951 rok), a nabożeństwo żałobne poprowadził niezapomniany Kardynał Tysiąclecia – Stefan Wyszyński. Dzisiaj trasa poszerzona o znany kompleks sakralny na Skałce – Bazylika św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa i Męczennika – stanowi „ścieżki – drogi krakowskie” Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ślady Jego tam obecności mogliśmy zobaczyć w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie przed wejściem do bazyliki przygotowano wystawę zdjęć, dokumentujących obecność tu Kardynała.
Nasz spacer po Rynku w Krakowie zakończyliśmy nie gdzie indziej, a pod najsłynniejszym oknem w Polsce. Adres okna – to Franciszkańska 3. Oczywiście dzisiaj jest to już miejsce historyczne. Budynek – siedziba biskupów krakowskich – a w czasie pontyfikatu Jana Pawła II i Jego pielgrzymek do Krakowa, miejsce zamieszkania Papieża.
Męczący zwiedzaniem dzień zakończyliśmy znowu wyjściem do teatru. Tym razem klasy VII i VIII (ze względu na ograniczoną ilość wejściówek), w teatrze STU obejrzały „Zemstę” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. Plejada znanych aktorów wcieliła się w postacie słynnego dramatu – warto choćby wspomnieć o Danielu Olbrychskim w roli Cześnika, Marcinie Zacharzewskim – Wacławie, Alicji Wojnowskiej – Klarze, Beacie Rybotyckiej – Podstolinie, czy Łukaszu Rybarskim. Niezapomniane wrażenia i wspaniały wieczór z wagonem śmiechu, że boki zrywać.
Trzeci dzień pobytu w Małopolsce, to przede wszystkim poranny spacer na Wzgórzu klasztornym nad Wisłą, gdzie znajduje się opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Powitała nas tam niezwykła cisza i spokój, a rozświetlony słońcem poranek wzbogacał widokowe wrażenia i zmuszał do refleksji. Opactwo Benedyktynów w Tyńcu wraz z kościołem św. Piotra i Pawła jest najstarszym z istniejących klasztorów w Polsce. Warto było tu być i wysłuchać historii żyjącego wciąż klasztoru. Zapewne wracać będziemy do tego miejsca po refleksje nad życiem doczesnym i benedyktyńską cierpliwość.
Kolejne miejsce ważne nie tylko dla Krakowa, to Kopiec Kościuszki. Został on wzniesiony przez krakowian dla upamiętnienia polskiego przywódcy narodowego Tadeusza Kościuszki , wzorowany na pradziejowych krakowskich kopcach Kraka i Wandy . Serpentynowa ścieżka prowadzi na szczyt, około 326 metrów (1070 stóp) nad poziomem morza, z panoramicznym widokiem na Wisłę i miasto. Usypany w ciągu trzech lat(początek 1820 rok) przez mieszkańców Krakowa i ochotników niemal z całego świata w różnym wieku, zawiera ziemie z pól bitewnych Racławic, Maciejowic, Dubienki, Ameryki Północnej Stanów Zjednoczonych. U stóp Kopca znajduje się muzeum poświęcone wodzowi Kościuszce, a także – od 1990 roku – siedziba radia RMFFM.
Wieliczka, to ostatni już przystanek na trasie naszej wędrówki po niewielkiej części Małopolski. Jeśli masz ochotę na spacer wśród solnych dzieł sztuki, to wybierz się właśnie tam. Kopalnia Soli „Wieliczka” to miejsce niezwykłe – ukryte przed światem, pełne tajemnic i legend. Miejsce, w którym dzieje Ziemi nieustannie splatają się z historią człowieka. To także bezcenny zabytek przyrody i techniki, umieszczony w 1978 roku, jako jedno z pierwszych dwunastu miejsc i obiektów na świecie, na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W usytuowanych na głębokości 64-135 m pod ziemią wyrobiskach podziwiać można m.in. unikatowe solankowe jeziorka, solne rzeźby i dawne urządzenia górnicze oraz wykute w soli kaplice, w tym tę najsłynniejszą – kaplicę św. Kingi. Kaplica św. Kingi to najbardziej rozpoznawalne miejsce w kopalni oraz największa w Europie podziemna świątynia, do dziś pełniąca funkcje sakralne. Wszystkie rzeźby i zdobienia, nawet pieczołowicie wykonana posadzka, zostały wykute w soli przez utalentowanych górników-rzeźbiarzy. Warto tu być, warto też wysłuchać choćby kilku opowieści przewodników, doskonale znających sekrety kopalni. Oni chętnie uchylą drzwi do podziemnego świata, pokażą solne osobliwości, odsłonią tajemnicze korytarze i komory.
Po posiłku w podziemnej restauracji i wyjeździe prawdziwą górniczą windą na powierzchnię, wyruszyliśmy w dalszą drogę. Kolejny przystanek naszej wędrówki, to Jasna Góra – królestwo Maryi.
Do Jasnogórskiej Pani dotarliśmy akurat w porze Apelu. Po wieczornej modlitwie udaliśmy się do Domu Pielgrzyma, bo nazajutrz czekał nas znowu ciężki dzień.
Obudził nas rześki poranek i nie marnując ani chwilki udaliśmy się na zwiedzanie klasztoru. Sanktuarium jasnogórskie, to miejsce kultu maryjnego najważniejsze dla każdego Polaka. To także ostoja katolicyzmu i polskości.
Na zespół klasztorny Ojców Paulinów składają się między innymi Kościół Wniebowzięcia NMP z cudami słynącym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, budynek klasztorny z salą rycerską , biblioteką, refektarzem oraz barokowe zabudowania, które kryją pokoje królewskie, arsenał, skarbiec, wieczernik, to miejsca, które z ciekawością obejrzeliśmy. Nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy z tego, jak wielkie dziedzictwo duchowe i kulturowe kryje Jasna Góra – klasztor.
Utkwiło nam w pamięci szczególnie to, że najznamienitszym gościem tego miejsca był papież Jan Paweł II, który kilkakrotnie klęczał przed Jasnogórskim Wizerunkiem Matki Bożej. Po raz pierwszy miało to miejsce 4 czerwca 1979 r. Podczas tej wizyty (oraz innych w 1983 i 1987r.) Ojciec Święty złożył na Jasnej Górze swe dary wotywne, m.in.: złote serce, pokrwawiony pas sutanny (z postrzału 13 maja 1981r.), złotą różę, krzyż papieski, różańce z bursztynu i wiele innych pamiątek.
Częstochowa, to ostatnie miejsce na trasie naszej wycieczki. Przyroda pożegnała nas jesienną szarugą – wiatrem, deszczem. Przed nami długa trasa powrotna do Krasnegoboru. Do domów – bogatsi o niesamowite wrażenia z królewskiego grodu i okolic – wróciliśmy wieczorem.
Wrażenia spisała: Alicja Augustynowicz
fot: Bogusława Anna Juchniewicz i Bogusław Kierkla